
Pomyślałam, że prowadzenie bloga wspólnego rządzi się innymi prawami niż własnego- osobistego.
Na pewno nie jest to miejsce na marudzenie jak MI jest źle bo mam katar... szczególnie wtedy kiedy uciekam z miasta P. i mieszkania na ulicy Sz.
Oczywiście, nie porzucam tego miejsca. Nie mogłabym!
Ale, konkurencyjnie dla samej siebie
i dla M. która też tu pisze
zakładam miejsce swoje
prywatne do marudzenia i serwowania takiej czekolady
jak dzisiaj
więc, jak ktoś ma ochotę, to zapraszam na czekoladę
do mnie
wspaniałe jest to zdjęcie. ma w sobie coś kojącego i ulotnego jednocześnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula